Jak lepiej radzić sobie z presją?
W roli lidera często jesteśmy poddani dużej presji. Z góry idą naciski na cele i efektywność, z dołu idą prośby i oczekiwania, nieraz te pespektywy wykluczają się nawzajem. Do tego często sami nakładamy na siebie powinności, które zmuszają nas do ciągłej gonitwy, doskonałości, perfekcjonizmu czy innego bycia „naj”. Jednocześnie, będąc w biegu, fantazjujemy o momencie wytchnienia i odpoczynku. Nieraz tęskno wyczekujemy czasu, kiedy ta ciągła gonitwa się skończy i wreszcie będziemy mogli odsapnąć.
„Jak tylko dokończę projekt…, jak tylko osiągnę cele…, jak tylko uporządkuję pewne sprawy…, jak tylko…” to często wyczekiwane kamienie milowe na drodze wielu z nas. Trudność polega jednak na tym, że te punkty rzadko nadchodzą. A nawet kiedy już przyjdą, to szybko znikają w natłoku kolejnych zobowiązań. Świat goni do przodu. Otoczenie raczej zwiększa swoje wymagania niż je zmniejsza. Rola lidera w swoim założeniu nakłada na nas odpowiedzialności, które wymagają dużego wysiłku. Poczucie presji często staje się chroniczne.
Wyjściem z sytuacji nie jest oczekiwanie na lepsze czasy czy upragniony cel, który w końcu pozwoli nam zwolnić. Jedynym realnym wyjściem, aby utrzymywać satysfakcję i nie wpaść w wypalenie, jest zmiana sposobu patrzenia na to, co się dzieje tu i teraz.
Obejrzyj wykład, w którym dzielę się kilkoma myślami, które pozwalają spojrzeć na codzienne trudności z innej perspektywy. Mam nadzieję, że ten wspólnie spędzony czas będzie przyczynkiem, aby chociaż odrobinę zdjąć z nas, jako liderów, nadmiar presji, której nieraz doświadczamy.